aferalne cze zaaferowane...

 

 


 

Zima trzyma, chociaż odwilż, a my mamy sezon ogórkowy. Skąd taki wniosek? W lokalnych mediach jakieś śmieszne afery, a ich kwintesencją jest afera majtkowa, jako jedna z wielu. Wychodzi na to że Zawiercie aferami stoi

Afera majtkowa, afera pytonowa, afera rozporkowa, afera śledziowa... to afery które wstrząsnęły światem zawierciańskiej polityki. Tak, tak moi drodzy afera goni aferę.

Troszkę śmichu, a teraz trochę bardziej serio. Okazuje się że zawodowy kandydat na radnego został ukarany za... odmowę zdjęcia majtek w saunie. Serio, serio.. mam dylemat, bo nie wiem kto bardziej się wygłupił, czy sąd karząc umajtczonego, czy umajtczony z kolegą, którzy z tego zrobili wydarzenie na 4 fajery… a w zasadzie afery. Aferą pytonową Zawiercie żyło półtora roku temu, gdzie wszyscy gadali o duszących skłonnościach prezydenta, do tej pory w zasadzie nie wiadomo, dusił, czy tulił. Jedźmy dalej, ex dyrektor szkoły powiatowej, a obecnie jednostki miasta, nie zapamięta dobrze ostatnich wpisów na popularnym medium społecznościowym... jest grubo. No i moja ulubiona, afera śledziowa 😊 Otóż śledziowa, bo okazuje się że ktoś śledzi/śledził radną RM w Zawierciu. Hmm… tylko po co?

Co przyniesie nam przyszłość? Jaka afera jeszcze wstrząśnie zawierciańskim światkiem? Czy poziom śmieszności został, czy może dopiero zostanie przekroczony? W takim tempie aferalnym, emocje zostaną rozgrzane do czerwoności, o wiele bardziej intensywnej niż buty jednego z radnych.

 Tak sobie myślę, że te wszystkie „afery” są bardziej śmieszne niż groźne, a przynajmniej mnie śmieszą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ZĄB ZUPA ZĘBOWA

Och..czy może Ech